Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Sesja z okazji Dnia Mamy – o co tyle szumu?

Sesja z okazji Dnia Mamy – o co tyle szumu?

Te wszystkie okazje do świętowania przyprawiają mnie o mdłości. Dzień Kobiet, Dzień Mężczyzn/Chłopaka (to chyba nawet w inny dzień przypada), Dzień Babci, Dzień Dziadka, Dzień Mamy. I tu robi się dość dziwnie, bo w moim odczuciu, dzień Mamy jest bardziej popularny niż dzień Taty – why? Tata w końcu też rodzic 😀

A jak o którymś dniu zapomnisz, to głęboko w środku masz wyrzuty sumienia i jesteś zła na siebie, że znowu spóźniłaś się o ten jeden dzień (w moim przypadku często tydzień :P). To samo tyczy się urodzin i innych Świąt. Wiadomo, daty pomagają w utrzymaniu się w czasoprzestrzeni, budują dreszczyk emocji w wyczekiwaniu na dane wydarzenia lub po prostu pozwalają na ustalenie dla nas ważnej daty. Umówmy się – są niezbędne w naszych czasach, ale…

Dzień mamy i taty celebrujmy cały rok.

Powiem Wam, że jeśli chodzi o te wszystkie „Dni Kogoś”, to lubię je celebrować częściej niż jeden dzień w roku.  W końcu żoną, matką i córką jestem każdego dnia 😛

Swoją drogą właśnie sprawdzam, kiedy jest „dzień córki” … No i jest! 

  • 25 kwietnia
  • 24 stycznia
  • 12 stycznia
  • 7 sierpnia

W zależności od krajów, chociaż dane te, zostały wygooglowane przeze mnie dosyć niechlujnie i nie są pewniakami. No ale, dużo tego… W końcu nam kobietom dzień dziecka nie wystarcza 😛

Te dni w kalendarzu mają nam przypominać, że czasem fajnie jest zrobić coś dla bliskiej Ci osoby, ale niekoniecznie musi to się wydarzyć z tej konkretnej okazji.

Do sedna:

Dlaczego sesja z moimi dziećmi jest dla mnie taka ważna?

Z uwagi, że jestem fotografem to niezwykle trudno mi zrobić sobie zdjęcia samej z własnymi dziećmi. Nie twierdzę, że technicznie jest to niewykonalne. Wiadomo. Selfi z telefonu też jest wspaniałą pamiątką, ale ja tez czasem lubię ładnie się ubrać, ładnie wyglądać, zrobić sobie delikatny makijaż i mieć czas na umycie i ułożenie włosów. Znaleźć wspaniały kwiecisty plener lub pole pełne puchatych owieczek. 

Do takich sesji wynajmuję fotografa który pozwoli mi się skupić na zabawie na emocjach i na wspólnie spędzonej chwili.

A dodatkowo uwielbiam albumy i wspólne wieczory z dziećmi gdzie możemy dotknąć fotografii i wrócić myslami do chwil które się wydarzyły.

No dobra Zatorska - to po co Ci ta sesja?

Bo ją lubię dla siebie zrobić.

Po prostu.

  • Lubię patrzeć, jak co roku wyglądamy WSZYSCY inaczej.
  • Lubię ten spędzony czas razem.
  • Lubię, kiedy czas sesji jest atrakcyjną formą rozrywki i budowaniem wspólnych relacji.
  • Lubię czasem się wylaszczyć, umyć i ułożyć włosy – kto mnie zna, ten wie, że makijaż nie jest moją mocną stroną 😛
  • Lubię zasiąść na kanapie z albumem i przeglądać go wspólnie z dziećmi, rodziną czy przyjaciółmi.
  • Lubię fotografować i być na fotografiach.

A jak jest u Was?

Lubicie siebie na zdjęciach?

Zostaw komentarz